Kurtosz, tredelnik, ciasto kominowe, kurtoszkołacz – brzmi znajomo? Tak, my też nie mieliśmy pojęcia co to jest i z czym się to je. Do czasu, aż  zainteresowaliśmy się małym lokalem w Katowicach, przy ulicy Staromiejskiej o intrygującej nazwie „Farbyka Kurtosza”. Z zewnątrz wyglądał przytulnie, a  w środku zawsze jakiś stolik był zajęty, co uznaliśmy za dobry znak.

Przed wycieczką do Fabryki zapoznaliśmy się nieco z naszą przyszłą zdobyczą. Kurtosz to słodkie ciasto mające swe korzenie w Transylwanii, które obecnie jest tradycyjnym przysmakiem Węgrów, Rumunów i Słowaków. Ostatnimi czasy Kürtőskalács przywędrował do Polski i bytuje na wszelkiego rodzaju festiwalach, jarmarkach, kiermaszach i odpustach.

Kurtosz to nic innego jak rozwałkowane ciasto drożdżowe, które owija się wokół drewnianego wałka, grilluje w specjalnym piecu, a następnie posypuje cukrem, orzechami, cynamonem i wszystkim co słodkie, niezdrowe, zakazane i przepyszne. Najlepiej smakują na ciepło, dlatego też wypieka się je na bieżąco.

11.jpg

Fabrykę Kurtosza możecie znaleźć zarówno w Katowicach, jak i Sosnowcu. Katowicki lokal jest nieduży – znajduje się tutaj 7 stolików. Na ścianach panuje zieleń, a na wprost od drzwi znajduje się drewniany, kolorowy bar z kredową tablicą nad nim. Wystrój w lokalu wzbogacony został o kurtoszową wariację na temat obrazu Michała Anioła oraz wielgaśny wałek owinięty lampkami. Słowem miło, gościnnie i przytulnie.

collagesa.jpg

W menu oprócz tradycyjnych kurtoszy na słodko znajdziecie również wytrawne. Ceny wahają się w granicach 7 – 10 zł od sztuki i do każdego możecie zamówić sos wyrabiany według firmowej receptury. Oprócz tego w menu do wyboru macie napoje w bardzo przyjaznych cenach.

2

Skusiliśmy się, aż na 3 (!) kurtosze. Tutaj od razu zaznaczamy, że jeden kurtosz na osobę to, aż za dość… Wybraliśmy dwa kurtosze na słodko: z nutellą i orzechami, drugiego z  cynamonem oraz wytrawnego z pastą z suszonych pomidorów i rukolą. Co dziw, prawie udało się nam pochłonąć wszystkie, ale wypełnione brzuchy towarzyszyły nam do dnia następnego.

6,

Kurtosze były mięciutkie w środku i chrupiące z zewnątrz, dodatkowo te na słodko z zewnątrz pokryte były skarmelizowanym cukrem. Tredelnik z cynamonem był lekki jak chmurka i delikatny, z lekką nutą cynamonu, za to ten wypełniony nutellą i orzechami był prawdziwą rozpustą dla podniebienia i żołądka.

7.jpg

Co do wytrawnego kurtosza to długo wahaliśmy się nad wyborem, by ostatecznie skusić się na ciasto kominowe wypełnione pastą z suszonych pomidorów i rukolą, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Złocisty kurtosz krył bardzo proste, a zarazem dobre nadzienie, które w towarzystwie ciepłego ciasta tworzyło świetną przekąską. Tradycyjnie kurtosze wypieka się tylko na słodko, jednak w lokalu przy Stromiejskiej macie szansę spróbować opcji wytrawnych, które mogą okazać się świetną alternatywą dla zapiekanki czy kebaba. Zdecydowanie warto się skusić na coś nieszablonowego, tym bardziej, gdy serwowane jest tuż obok, w sąsiedztwie.

IMG_25705.jpg

Kurtosze wypiekane są na bieżąco, a czas oczekiwania to około 10 minut. Mamy dzięki temu pewność, że produkt jest świeży, niemrożony, wyrabiany na miejscu. Istnieje jednak opcja skrócenia czasu oczekiwania poprzez wcześniejszy telefon do lokalu. Tredelniki można również zamówić na wynos.

Fabryka Kurtosza to coś czego na mapie Śląska jeszcze nie widzieliśmy. Lokal jest świetną alternatywa dla spędzenia wolnego czasu i spróbowania czegoś dobrego. Atmosfera panująca w środku stwarza idealne warunki do długich posiadówek ze znajomymi, przy kawie, z kurtoszem do przegryzania między wami. Co więcej, ceny są iście studenckie, a obsługa bardzo miła.

Słowem – polecamy! Wpadnijcie na domową lemoniadę i kurtosza, bo warto. My na pewno jeszcze wrócimy po tego z kurczakiem i serem


Jedzenie:3 out of 5 stars (3,0 / 5)
Wystrój lokalu:3 out of 5 stars (3,0 / 5)
Obsługa:4 out of 5 stars (4,0 / 5)
Cena:4 out of 5 stars (4,0 / 5)
Average:3.5 out of 5 stars (3,5 / 5)

Strona internetowa / Facebook / Instagram

Fabryka Kurtosza
ul. Staromiejska 14, Katowice

Tags:

2 Comments

  1. Też się wczoraj wybraliśmy do Fabryki Kurtosza i spróbowaliśmy wytrawnego z salami oraz słodkiego z tęczą. Do tego latte i dzbanek herbaty. Muszę przyznać, że bardzo nam zasmakowało i nie raz tam jeszcze zajrzymy, bo lubimy takie klimatyczne lokale.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *