Mówiąc szczerze to straciliśmy rachubę, który to już Rynek Smaków odbył się w ubiegły weekend w Katowicach i troszkę nas zastanawiało czy, i tym razem będzie tak tłumnie jak zawsze czy może jedzenie z samochodów odchodzi powoli do lamusa? Czy ludzie będą mieli ochotę marznąć na katowickim rynku tylko po to, aby zjeść w jednym z 24 food trucków? No cóż…było tłumnie, było smacznie, a nawet pogoda się poprawiła jakoby na cześć jedzeniowego festiwalu – kto nie był niech żałuje!

Tę edycje rozpoczęliśmy bardzo mięsiście i po królewsku… Królleski Burger przyjechał do nas z Kołbucka i był jedynym food truckiem serwującym burgery w którym jeszcze nie udało nam się dotychczas zjeść. Zamówiliśmy Tajskiego (23 zł) z sałatą, kiełkami, pomidorem, marynowanym czosnkiem z chili, czerwoną cebulą i sosem tajskim oraz Królleskiego (26 zł) z mięsem x2, serem x2, sałatą, czerwoną cebulą, pomidorem, ogórkiem kwaszonym oraz sosem chrzanowo-majonezowym (oryginalnie był ketchup i majonez ale za dopłatą 1 zł można było dokonać zmiany).

kroll.jpg

W obydwu burgerach mięso (160 gram) było bardzo dobre, minimalnie przyprawione i pomimo dużego natężenia klientów średnio wysmażone (❤️). Bułki – duże, płaskie, mięciutkie, zwarcie trzymające środek a na dodatek MEGA smaczne. Do tego ogrom świeżych dodatków, fajnie komponujących się ze sobą. W Tajskim na uznanie zasługuje jeszcze marynowany czosnek z chilli, które definitywnie trafił w nasze gusta. Nie ma co, Królleski Burger trafia na listę naszych ulubionych food trucków serwujących buksy!

kro.jpg

Następnie nie ustępując ze swej mięsnej ścieżki zawitaliśmy do Natural Born Grillers (o których pisaliśmy już wcześniej TUTAJ), by zamówić ich flagowe żeberka marynowane w sosie BBQ (23 zł) . Po pierwsze widzicie tą skórkę? Aż ślinka cieknie… Samo mięso było różowiutkie, delikatne, leniwie rozpadające się za sprawą widelca…perfecto. Do tego apetyczna zasmażana kapustka, tzatziki, sos BBQ oraz pieczywo. Męski, sycący, naprawdę smaczny posiłek. 

zeberka.JPG

Następny dzień, tj. niedzielny poranek rozpoczęliśmy od naszego ukochanego food trucka, który zwie się Akita Ramen. Ich ramen czyni cuda i jest wręcz wskazany na niedzielnego kaca po sobotnich wojażach czy na jesienną chandrę. Tym razem skusiliśmy się na Tricity Ramen (23 zł) z kurczakiem, spicy teriyaki, dymką, nori, szpinakiem, imbirem, wakame, sezamem i chilli oraz Dragon Breath (22 zł) z boczkiem chashu, wakame, imbirem, szpinakiem, nori, sriracha, sezamem i płatkami chilli.

akita

Ich sekretem jest bulion – naprawdę nie mieliśmy jeszcze przyjemności zjeść lepszego wywaru niż u nich – klarowny, wyrazisty, nasączony smakiem, aromatyczny, przepyszny… Do tego dochodzi makaron oraz reszta składników, które naprawdę tworzą niesamowite doznania smakowe. Na koniec estetyka podania, która sprawia, że cieknie Ci ślinka ale nie masz serca tknąć tej pięknej kompozycji… Jeżeli jeszcze nie mieliście przyjemności zjeść w Akita Ramen to nie ma na co czekać 🙂

Ostatni food truck, który odwiedziliśmy na Wrześniowym Rynku Smaków zwie się  Francuska Robota i robi naleśniki i na słodko, i na wytrawnie. Zamówiliśmy tam Uderzenie Mango (17 zł) z kurczakiem marynowanym w mango z chilli, melonem miodowym, świeżym ogórkiem, mozzarellą i roszponką oraz Nagą Broń (6 zł) z cukrem pudrem i wyciskanym sokiem z cytryny. Te naleśniki łączyło jedno – WYBORNE ciasto. Nieco grubsze, mięsiste, mega puszyste, po prostu genialne – tak właśnie powinien smakować i wyglądać prawilny naleśnik 😀

fran

Uderzenie Mango było przyjemnie orzeźwiające, z fajnie przebłyskującym mango oraz ogórkiem, a do tego ta ciągnąca się mozzarella…bajka. Opcja słodka, bardzo prosta ale również smaczna -ahhh, to ciasto naprawdę robi robotę. Wisienką na torcie jest super outfit naleśniko-makerów w tymże food trucku oraz bardzo fajne kompozycje w menu – na duży plus!

franj.JPG

Tym razem nie pochłonęliśmy tyle jedzenie co zawsze, ale za to zjedliśmy wyjątkowo smacznie. Wszystkie food trucki bardzo pozytywnie nas zaskoczyły, bo każdy skosztowany przez nas posiłek był po prostu fenomenalny. Bardzo podoba nam się w jaką stronę zmierza jedzenie z samochodów, oby tak dalej. A sam Rynek Smaków? Świetna muzyka, uśmiechnięci ludzie, dogrzewające słońce, ogrom pozytywnej energii i serca wkładanego przez wystawców, organizatorów i każdą pojedynczą personę działającą w tej machnie. Dziękujemy i do następnego!

Królleski Burger // Facebook

Natural Born Grillers // Facebook

Akita Ramen // Facebook

Francuska Robota // Facebook

Tags:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *