Najpierw wpadła ONA, na szybki testing, skosztowała słodkich wypieków i dobrej kawy. Tydzień później zaciągnęła JEGO…i jeszcze jedną towarzyszkę – na smoothie i słynne bajgle. A teraz to już jest tak, że jak bajgiel, to tylko u sióstr! Zresztą słodkościami też nie pogardzimy…

Otworzyły się z początkiem roku, na jednej z odnóg Mariackiej, w malutkim lokalu naprzeciw Małego Kredensu. Kiedyś urzędowała tu ekipa z Hurry Curry, potem krótką przygodę zaliczyły świeżo wyciskane soki, a obecnie miejscówkę przejęły 3 uśmiechnięte siostry – Asia, Kasia i Ola.

W menu oprócz kawowych „klasyków” (5-8 zł) znajdziecie również te parzone metodami alternatywnymi (9 – 16 zł). Do tego herbaty (6 – 10 ł), świeżo wyciskany sok z pomarańczy (7 zł) oraz smoothie (9 zł). Na ząb polecają się bajgle (10 – 14 zł) oraz ciacha (ok. 10 zł).

Jeżeli chodzi o nas to zamówiliśmy łącznie 3 rodzaje bajgli:

  • siostrę z klasą – łosoś, serek philadelphia, rukola (11 zł)
  • siostrę na wakacjach – szynka parmeńska, pomidorki koktajlowe, rukola, mozzarella, gruszka (13 zł)
  • kompozycję własną (ponieważ ON jest z natury wybredny) – serek philadelphia, awokado, pomidorki koktajlowe, łosoś, sałata.

Po kilku kęsach zgodnie stwierdziliśmy, że bajgle są po prostu zaje*iste (:D) – nic dodać, nic ująć. Siostry wypiekają je na miejscu, według własnej, żmudnie wypracowanej receptury. Mięciutkie, pulchne w środku, z odznaczającą się skórką, obsypane sowicie makiem lub sezamem (!), kształtne, z ponętną dziurką. O takie bajgle trudno tu na Śląsku, doceńmy!

Klasyki lubimy najbardziej, a ten bajglowy wypadł z klasą. Kompozycja własna (którą wdzięcznie ochrzciliśmy „siostrą na wypasie”) była strzałem w dziesiątkę – dobór składników (polecamy zapamiętać!) + ten pyszny bajgiel…ah, pyszności! Jedynie możemy mieć zastrzeżenia do zbyt dużej ilości serka ale to szczegóły, mało ważne szczegóły. I na koniec wakacyjna siostra, odziana w pyszną szynkę parmeńską i spory plaster mozzarelli (absolutna miłość). I byłoby pięknie gdyby siostry nie poskąpiły gruszki i w środku nie znalazło się parę oliwek (których w menu nie było a zepsuły wszystko! ;<).

Co do słodkości to skusiliśmy się na tiramisu (nawet dwa razy!) oraz tartę snicers. Tiramisu siostry podają w rozmiarze XXL (super!), w ogromnych słoikach (co wygląda mega apetycznie). W środku idealnie nasączone biszkopty, przełożone aksamitnym kremem. Całość delikatnie muskała aromatem kawy i amaretto, była zbalansowana w smaku, nie za słodka. Prawie ideał gdyby w słoiku znalazło się trochę więcej kremu i trochę mniej biszkoptów.

Kolejna słodkość – tarta – która wyglądała obłędnie, lecz po pierwszym gryzie trochę nas rozczarowała. I choć była ekstremalnie słodka czego oczekiwaliśmy i mocno czekoladowo-karmelowa (obłęd <3), to spód był zbyt twardy, co lekko utrudniało konsumpcję.Gdyby nie to, siadłaby  perfekcyjnie.

Przetestowaliśmy jeszcze smoothie, w sumie wszystkie trzy:

  • czerwone – kiwi, jabłko, banan, mrożone truskawki, gruszka
  • zielone – pomarańcza, jabłko, kiwi, szpinak
  • buraczane – burak, jabłko, kiwi, pomarańcza, sok z cytryny

Smoothie jak smoothie, nie mogło nie smakować! Czerwone bardzo owocowe, z truskawkami na pierwszym planie, dla prawdziwych fanów fruktozy. Buraczane z kolei mocno orzeźwiające, idealnie skomponowane. Zielone słodkawe, zbalansowane szpinakiem, pyszne.

Siostry zadomowiły się wygodnie na Stanisława i mamy nadzieję, że zostaną tam na dłużej. Rozpieszczają obłędnymi bajglami, pyszną kawą od JAVA Coffee i słodkimi, węglowodanowymi bombami. Jest super, wpadajcie!


Jedzenie:4.5 out of 5 stars (4,5 / 5)
Wystrój lokalu:4.5 out of 5 stars (4,5 / 5)
Obsługa:4.5 out of 5 stars (4,5 / 5)
Cena:5 out of 5 stars (5,0 / 5)
Average:4.6 out of 5 stars (4,6 / 5)

3 Siostry Bajgiel i Kawa
Katowice, ul. Św. Stanisława 8

Tags:

1 Comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *