Nasza tegoroczna festiwalowa trasa przebiegała również w okolicach nowego Muzeum Śląskiego. Menu Moodro Restaurant było intrygujące, a sam lokal po za genialną lokalizacją przyciągał nas już od dłuższego czasu pochlebnymi recenzjami. Tak więc zamówiliśmy stolik, pokonaliśmy wysokie schody i punktualnie o 19:30 powitaliśmy uśmiechniętego kelnera.
Menu przygotowane przez Moodro Restaurant na Restaurant Week prezentowało się następująco:
Menu 1: | Menu 2: |
Przystawka Krem chrzanowy / Czarnuszka / Nasturcja Danie główne Dorsz bałtycki / Ciasto piwne/ Szpinak / Ogórecznik Deser Ciasto fasolowe / Lody / Bazylia / Truskawka / Stokrotka |
Przystawka Halibut wędzony / Goździk / Bratek / Olej lniany Danie główne Policzki wieprzowe / Groszek cukrowy / Zielone puree / Nasturcja Deser Pianka śmietankowa / Świeże owoce / Płatki róż |
Po usadowieniu się wygodnie przy stoliku rzuciło nam się w oczy parę szczegółów. Po pierwsze, od miejsca bije spokój, kultura, elegancja. Duża otwarta przestrzeń pozwala czuć się swobodnie, pomimo tego, że lokal jest mały. Sala w połowie jest pełna, ale nie jest głośno – słuchać przyjemny gwar rozmów i przyjazną dla ucha muzykę. Kelnerzy bezgłośnie krzątają się między stolikami pomagając wybrać najlepsze wino oraz bez mrugnięcia okiem opowiadając co znajduje się w każdym daniu, które postawili przed gościem. Pierwsze wrażenie? Profesjonalizm i klasa, a jeszcze nawet nie zasmakowaliśmy przystawek.
Krem chrzanowy, który pojawił się przy naszym stole wyglądał obłędnie. Co więcej, w trakcie jedzenia czuć było delikatną, kremową konsystencję i zharmonizowany smak. Słowem – pyszne.
Wędzony halibut / Goździk / Bratek / Olej lniany – mała, skromna przystawka, podana w ciekawy sposób. W słoiczku natrafiliśmy na białą, rozpływającą się w ustach rybę w towarzystwie sałaty. Całość była lekko skropiona olejem lnianym, który nie raził, tylko podkreślał całe danie.
Następnie do naszego stołu przybiły dania główne – pierwszym gościem był dorsz bałtycki w cieście piwnym na szpinaku z ogórecznikiem. Ciasto piwne geniusz! Patrząc na menu nie do końca wiedzieliśmy czego się spodziewać, ale ta panierka była po prostu wyborna. W środku ciasta czekał na nas dobrze wysmażony, delikatny dorsz. Całe danie miało tylko jeden mankament – szpinak był niestety lekko przesolony.
Po drugiej stronie powitaliśmy mięcho, a konkretniej policzki wieprzowe. Mięso było aksamitne, smaczne, wręcz rozpływało się w ustach. Podane zostało na zielonym puree, które bardzo przypadło nam do gustu, a z dodatkiem groszku cukrowego tworzyło przepyszne danie. Wybornie!
Nasi ulubieńcy – desery. Ciasto fasolowe / Lody / Bazylia / Truskawka / Stokrotka. Ciasto było mięciutką, bardzo wilgotną, ciemną poduszką – nie dało się od niego oderwać. Do tego PRAWDZIWE, domowe, bazyliowe lody o aksamitnej strukturze. Cały deser był zbalansowany, nie za słodki, po prostu fenomenalny.
Pianka śmietankowa / Świeże owoce / Płatki róż – bardzo ładnie podany deser z ukrytą niespodzianką w środku. Kremowa, subtelna pianka chowała w środku gałkę apetycznych lodów. Jedyną słabostką tego deseru było to, że dodanym do deseru owocem okazał się granat, którego nie darzymy zbyt ciepłym uczuciem ze względu na irytujące pestki – ale to już nasze osobiste odczucie. Deser oceniamy jako smakowity, ale zdecydowanie dużo mu brakło do wcześniej opisanego cuda.
Podsumowując, Restaurant Week w wykonaniu Moodro Restaurant oceniamy na 9/10. Dania były bezbłędnie skomponowane, zrównoważone, ładnie podane z delikatnym, kwiatowym akcentem. Jak już wspomnieliśmy wcześniej- lokal i obsługa na najwyższym poziomie, dlatego polecamy tę restuarację na każdą okazję – będziecie zachwyceni. Jeżeli chodzi o nas, to w niedalekiej przyszłości planujemy wrócić i przetestować inne dania, które na co dzień wychodzą z kuchni Damiana Gruszki. Wewnętrzny, kulinarny instynkt podpowiada nam, że będziemy wniebowzięci.
Jedzenie: | ![]() |
Wystrój lokalu: | ![]() |
Obsługa: | ![]() |
Average: | ![]() |
Facebook / Strona internetowa / Instagram
Moodro Restaurant
ul. Dobrowolskiego 1, Katowice
1 Comment