Słupek rtęci od paru dni oscyluje w okolicach 20 stopni Celsjusza, tak więc można powiedzieć to już na głos – sezon lodożerców został oficjalnie otwarty. Wraz z nim, jak grzyby po deszczu, otwierają się coraz to nowe lodziarnie – to stacjonarne, to mobilne – w ilości n-tej…do kwadratu. Tak więc witamy Was w pierwszej lodowej recenzji! I na pewno nie ostatniej (:

Na pierwszy ogień idzie Facebookowy hit – Rolls & Rolls Lody Tajskie. Tu pojawia się pytanie: czymże są te tajskie lody i czym różnią się od tych naszych, tutejszych? Już tłumaczymy. Tajskie lody powstają w bardzo specyficzny, unikalny i naprawdę ciekawy sposób. Do wyrobienia potrzebna jest bardzo zimna, metalowa płyta, mleko, dodatki (owoce/batony/ciastka/słodycze) oraz zwinne, szybkie i wytrwałe ręce do pracy ze szpatułkami w dłoni.

Na zmrożoną płytę wykłada się odpowiedni przysmak, wylewa mleko, a następnie sieka, miażdzy i rozsmarowywuje, aż do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Trwa to około 3 minut w zależności od dodatku smakowego. Na koniec cienką warstwę lodów zeskrobuje się w charakterystyczne ruloniki i voilà! Gotowe. Jeżeli ten opis jest nadal za mało obrazowy to zapraszamy TUTAJ, na naszego instagrama – tam zobaczycie dokładnie na czym to polega.

IMG_4444 (1)sa.jpg

Pierwszy krakowski food truck z tajskimi lodami otworzył się w Bezogródku, o którym pisaliśmy już wcześniej (o, o TU!). Wspomniane miejsce ma się dobrze, a nawet bardzo dobrze. Od ostatniej wizyty przybyło trochę leżaków, ludzi i samochodów z jedzeniem. Jest smacznie, zielono, pachnąco i przytulnie – pełny chill w smogu, przepraszam, środku miasta. Jeżeli jeszcze nie odwiedziliście Bezogródka to wiecie, co macie do nadrobienia.

Przechodzimy do głównego wątku – Rolls & Rolls. Gdy dotarliśmy pod opisywanego food trucka był on zamknięty. Na szczęście lekki zawał uspokoiła wypisana wiadomość, że trwa przerwa i za chwilę ruszają na nowo. Porwaliśmy wolne leżaki i grzecznie czekaliśmy na otwarcie czarnego samochodu. 5 minut przed godziną zero spojrzeliśmy na nasz cel – przed nim kotliła się już kolejka na 30 osób i z każdą chwilą powiększała się o kolejną parę – obłęd.

ss.jpg

No i staliśmy. I staliśmy, i staliśmy. 20 min do zamówienia…i na koniec drugiej kolejki. Ta wykruszyła się dopiero po 50 minutach. Łącznie ponad godzina w kolejce po lody. Najgorsze było to, iż nikt nie mógł usiąść przy stoliku, ponieważ brakło zorganizowania. Głęboko ubolewamy nad brakiem numerków albo jakiegokolwiek innego systemu przyjmowania zamówień i mamy nadzieję, że wypracują to szybko 🙂

s.jpg

W ofercie znajduje się 7 smaków: banan, chałwa, kinder bueno, knoppers, oreo, orzech włoski i truskawka. Do kubełka trafia 4-5 słodkich ruloników w cenie 10 złotych. Bita śmietana i polewa (4 do wyboru: biała czekolada, adwokat, owoce leśne, toffee) gratis.

Skusiliśmy się na dwa owocowe smaki oraz kinder bueno. Zgodnie w trójkę stwierdzamy, że czuć ich wysoką jakość oraz naturalny smak pozbawiony zbędnych, sztucznych wspomagaczy. Konsystencją zdecydowanie różnią się od dobrze znanych nam aksamitnych, delikatnych lodów z lokalnych lodziarni. Tutaj ruloniki są kruche, a przez to trochę niewygodne w jedzeniu.

uuuu.jpg

Sumując, lody smaczne i  estetycznie podane, jednakże za tę cenę wybralibyśmy inny słodki przysmak. Jesteśmy świadomi, iż wysoka cena wynika przede wszystkim ze sposobu przyrządzania produktu. Gratulujemy pomysłu, lecz wolimy pozostać przy tradycyjnych, gałkowanych lodach o kremowej konsystencji, mocniejszym smaku i większych porcjach. Niemniej jednak tajskie lody to coś co przynajmniej raz w życiu trzeba spróbować i cieszymy się, że food truck z takim frykasem powstał w bliskim nam Krakowie. Trzymamy kciuki i życzymy powodzenia.


Jedzenie:4 out of 5 stars (4,0 / 5)
Wystrój lokalu:3.5 out of 5 stars (3,5 / 5)
Obsługa:4 out of 5 stars (4,0 / 5)
Cena:3 out of 5 stars (3,0 / 5)
Average:3.6 out of 5 stars (3,6 / 5)

Facebook / Instagram

Rolls & Rolls Lody Tajskie
Piastowska 20, Kraków

Tags:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *