W dniach 1-10 kwietnia w całej Polsce odbywał się Restaurant Week. Tym razem tematem przewodnim festiwalu była „Kwitnąca scena restauracyjna”. Po zarezerwowaniu stolika w jednej z restauracji mieliście szansę odbyć 3-daniową podróż zainspirowaną wiosną. Osobiście pochwalamy i popieramy pomysł zorganizowania takiego eventu, ponieważ jest to spora dawka kuchennych inspiracji i możliwość poznania nowych miejsc, a także odkrycia znanych już kompletnie na nowo.
Pierwszym lokalem, który odwiedziliśmy w ramach festiwalu był Smak do Kwadratu. Tuż obok centrum handlowego M1 w Czeladzi mieści się przyjemny, dość duży lokal z ogródkiem i sporym parkingiem. Środek urządzony jest delikatnie, bez zbędnego przepychu. Krzątających się kucharzy można zobaczyć już od progu, dzięki otwartej kuchni, w której widać również ogromny piec do wypiekania pizzy. Co ważne, lokal jest przyjazny dla dzieci, tak więc bez oporu możecie brać swoich maluśkich – na pewno znajdą sobie zajęcie.
W ramach Restaurant Week Smak do Kwadratu przygotował dla swych gości takie menu:
Menu 1: Przystawka Wędzona pierś z gęsi / oliwa storczykowa / marynowane pomidory Danie główne Dorsz / kwiaty brokuła / cukinia / bratki Deser Creme brulee fiołkowy / biała czekolada / jagody |
Menu 2: Przystawka Panna cotta z maślanki / ciastko z buraka / rzodkiewka / begonie Danie główne Czarne tagliolini / soliród / róża / pomidory Deser Kisiel aloesowy / sorbet z róży |
Pierwszy raz nie traciliśmy sporego kawałka czasu na wybór odpowiedniego dania, tak więc przystawki pojawiły się bardzo szybko. Pierwsza z nich, czyli wędzona kaczka była bardzo dobra – różowiutka, rozpływająca się w ustach, podana w małej ilości, idealna aby zachęcić do dalszej konsumpcji.
Druga za to wywołała w nas sprzeczne uczucia. Panna cotta w wersji wytrawnej to zdecydowanie coś pomysłowego i ciekawego – nie można temu zaprzeczyć. Jednakże tak nietypowe smaki nie każdemu przypadną do gustu – i tak też w naszym przypadku opinie były podzielone. Ciasto z buraka zaliczamy na plus, chociaż liczyliśmy na miękką poduszeczkę, a ciasto miało konsystencję sucharków. Nie zmienia to jednak faktu, że przystawka była bardzo ciekawa i do tego ładnie podana. Co do smaku, jak już mówiliśmy, to kwestia upodobań kulinarnych.
Dorsz / kwiaty brokuła / cukinia / bratki – mus oraz kwiaty z brokuła były smaczne, jednak ryba trochę nas rozczarowała. W niektórych miejscach była lekko niedogotowana, a jej struktura nieprzyjemnie wyczuwalna. Co do estetyki talerza, jak sami widzicie, nie była niestety na wysokim poziomie.
Czarne tagliolini / soliród / róża / pomidory. Tutaj nasze serce zdobył magiczny, zielony składnik – soliród. Nadał on smak i charakter całemu daniu. Minusem był lekko rozgotowany makaron, niewielka ilość pomidorów oraz nadmiar oliwy, przez którą makaron był okropnie ciężki i z każdym kęsem coraz trudniejszy do przełknięcia.
Czas na desery. Pierwszy z nich to creme brulee fiołkowy / biała czekolada / jagody. Deser był obłędny, delikatny, smaczny, o aksamitnej konsystencji, z wyraźnie wyczuwalną białą czekoladą. Nie był to typowy francuski deser, tylko świetna wariacja na jego temat. Geniusz!
Kisiel aloesowy / sorbet z róży – kisiel na plus, ciekawy smak, chociaż konsystencją przypominał raczej piankę lub mus. Sorbet natomiast był zmrożoną bryłą, która nie dawała za wygraną. Lody zdecydowanie powinny odczekać chwile w lodówce zanim wylądowały na talerzu, ponieważ nie dało się ich po prostu jeść. Po rozmrożeniu niestety nadal to nie było to – smakiem przypominały zamrożoną wodę.
Podsumowując, nasza 3-daniowa kulinarna podróż okazała się lekkim rozczarowaniem. Dania były niedopracowane, bez duszy, zrobione trochę niechlujnie. Bardzo raziło nas ciągłe użycie jednych kwiatów – bratków -jako kwitnącą ozdobę na każdym talerzu, zabrakło trochę pomysłowości. Festiwalowe wrażenia w skali od 1 do 10 oceniamy na 4.
Co do samej restauracji to Smak do Kwadratu jest fajnym miejscem na obiad rodzinny, spotkanie biznesowe czy randkę. Z tego co udało się nam zauważyć to menu jest dość obszerne i ciekawe. Co więcej, restauracje możemy pochwalić za bardzo miłą, uśmiechniętą i profesjonalną obsługę. Mimo lekkiego niesmaku planujemy wrócić i spróbować pizzy z tego wielkiego pieca (:
Jedzenie: | (2,5 / 5) |
Wystrój lokalu: | (3,5 / 5) |
Obsługa: | (4,0 / 5) |
Average: | (3,3 / 5) |
Facebook / Strona internetowa / Instagram
Smak do Kwadratu
ul. Wiejska 40, Czeladź
Ja podczas tej edycji RW w każdej knajpie chyba najbardziej trafiłem na dobre desery 😀 Co do Smak^2 – przeglądałem menu i w sumie tego się bałem, że coś może pójść nie tak przy takich połączeniach 😉
Jeżeli chodzi o deser to niezaprzeczalnie był genialny i wrył się w pamięć. Przeglądając festiwalowe menu też zastanawialiśmy się co ostatecznie pojawi się na naszym talerzu i jak Smak do Kwadratu sobie z tym poradzi – wynik okazał się niestety mierny.
Co do drugiej restauracji, którą mieliśmy przyjemność odwiedzić podczas Restaurant Week to wszystkie dania były naprawdę fenomenalne – ale o tym już wkrótce opowiemy 🙂 pozdrowienia!